Honoratki Małe Siostry
Niepokalanego Serca Maryi

Charyzmat

Charyzmat – nasza posługa w Kościele i dla Kościoła, zgodnie z tym, co za natchnieniem Ducha Świętego zlecili nam Założyciele Zgromadzenia. Właściwym celem apostolskim Zgromadzenia Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi jest praca nad podtrzymaniem wiary i rozwojem życia chrześcijańskiego w społeczeństwie. Staramy się realizować to w następujący sposób:

  • być jak najbliżej tych, którzy pracują w różnych zakładach pracy – pracujemy wraz z nimi, nie będąc rozpoznawane jako siostry (nie nosimy habitów)
  • umożliwić zdobycie zawodu, znalezienie pracy – prowadzimy bursę dla dziewcząt
  • głosić Chrystusa różnymi dostępnymi środkami – katecheza dzieci, młodzieży i dorosłych; prowadzimy grupy duszpasterskie; pracujemy w mediach katolickich
  • zapewnić opiekę dzieciom tych osób, które pracują – prowadzimy przedszkola, świetlice
  • pomóc tym, którzy cierpią, zwłaszcza starszym i wypracowanym – prowadzimy zakład opiekuńczo-leczniczy, dom opieki, pracujemy w szpitalach
  • zregenerować siły duchowe i fizyczne, wyczerpane pracą – prowadzimy dom rekolekcyjno-wypoczynkowy i dom wypoczynkowy.

Jak to realizujemy? Przez modlitwę i pracę. Chcemy być jedno z ludźmi pracy, własnym życiem głosząc „Ewangelię pracy”.

Charyzmat to rzeczywistość dynamiczna. Doświadczenie tego dynamizmu jest wpisane w historię i teraźniejszość Zgromadzenia Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi. Powstało ono jako odpowiedź na palące problemy tworzącej się klasy robotniczej. Bł. Honorat Koźmiński OFMCap (1829-1916) dostrzegał, że: „fabryki stały się w naszych czasach jakby uosobieniem materializmu (...). Trzeba więc było i tam posłać apostołów Chrystusowych, jak owce między wilki, aby ich swoją cichością na owieczki przerobili”. W tym celu zwrócił się do Anieli Róży Godeckiej (1861-1937), aby objęła opieką robotnice fabryczne. Spełniając polecenie o. Honorata, stała się ona współzałożycielką Zgromadzenia Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi. Dokonało się to 4 X 1888 r. w Zakroczymiu.

1. Nowatorskie dzieło

Zadanie nie było łatwe: w całkowitym ukryciu, jako siostry bezhabitowe, świadczyć o Chrystusie w fabrykach i środowiskach robotniczych. „Chodziło o to – wskazywał Fundator – aby samą pracę uzacnić i uświęcić poprzez religię chrześcijańską; i w tym celu zebrać osoby pracy oddane, mające ducha poświęcenia, aby z nich wystawić jakoby rycerzy pracy, apostołujących słowem i przykładem, które by zachęcały wszystkich swoich towarzyszy do pracy chrześcijańskiej i wyrażały wielką wartość pracy oraz wywierały zbawienny i korzystny wpływ na wszystkich, z którymi stosunki mają”.
Matka Aniela Róża, idąc za tymi wskazówkami, wytyczyła sposób życia siostrom. W pierwszych Konstytucjach z 1888 r. określiła jednoznacznie, że Zgromadzenie nasze jest dla „osób oddanych pracy (...), a pragnących służyć Bogu wyłącznie”.Dlatego też pracę siostry mają spełniać jako ważny obowiązek swego powołania „dla uczczenia Boga, dla spełnienia w tem woli Jego, dla Jego miłości, dla naśladowania Chrystusa, Niepokalanej Panny i św. Józefa, dla dobrego przykładu, dla zapobieżenia złym skutkom pracy pogańskiej, dla umartwienia swoich namiętności, dla pokuty za grzechy i dla postępu w cnotach”.
Wzorem w każdej pracy jest Jezus Chrystus, który jako Wcielony Bóg i nasz Zbawiciel „w pracach ręcznych całe życie swoje ukryte przepędził, praca została przez to uszlachetnioną, podwyższoną i uświęconą i jakby ubóstwioną – i jest dzisiaj nie tylko pokutą, ale może być czynem zasługującym na wieczną nagrodę i aktem największej miłości Bożej i najstosowniejszym dla nas sposobem naśladowania Zbawiciela. (...) On, Bóg Wcielony, pracował w duchu poświęcenia z miłości Boga i ludzi, modląc się w sercu, ofiarując Bogu za nas swe prace i poprzestając na małym, potępiając tym sposobem i ono przylgnięcie sercem do pracy w celach ziemskich, i ono lekceważenie i unikanie zupełne, powściągając zapędzonych zbytecznie w pracy i zachęcając skutecznie brzydzących się nią”.W ten sposób siostry swoją pracą będą „chwalić Boże Dzieciątko i ofiarować Mu ją, jakby dla wyżywienia Jego i dla pomagania Mu w robocie, nie kładąc sobie wcale za cel zapewnienie przyszłości”,pamiętając, że „Niepokalanie Poczęta Matka Boża i Św. Józef (...) byli ubodzy i spełniali swoje roboty nie dla zbogacenia się, lecz jedynie dla wyżywienia Bożego Dzieciątka i siebie samych”.
Kolejne redakcje Konstytucji i Dyrektorium rozpoczynały się zawsze od cytatu z Mt 11, 28: „Pójdźcie do Mnie wszyscy, którzy pracujecie i jesteście obciążeni, a Ja was ochłodzę. Weźmijcie jarzmo moje na się, a znajdziecie odpoczynek”. Matka Aniela Róża wskazała, że siostry „jako robotnice Boże za przewodnią myśl swoją mieć będą, aby wierną i pilną pracę w duchu Chrystusowym łączyć ze skupieniem i gorącym pragnieniem własnego postępu, tudzież z apostolstwem duchowym”.
Założycielka pierwsze kroki skierowała w stronę młodych robotnic fabrycznych, by otoczyć je wszechstronną opieką. Uczyła zasad życia i wiary. Zakładała pracownie rękodzielnicze, a także specjalne mieszkania dla robotnic. Część sióstr towarzyszyła im pracując w fabrykach, co relacjonował o. Honorat: „obecnie rzadką jest fabryka, w której by nie pracowało kilka lub nawet kilkanaście osób Bogu poświęconych (...). Przedstawiają się one naprzód jako zwyczajne robotnice i znoszą zwykle z początku prześladowania i szyderstwa swoich współpracowników, powoli jednak zyskują zaufanie majstrów (...), a z drugiej strony zaufanie robotników. (...) Fabrykanci i oficjaliści bynajmniej nie chcą ich wydalać, widząc w nich doskonałe pracownice (...), przykładem swoim zachęcające innych do sumienności i uczciwości”.
Z czasem potrzeby były coraz większe i zakres tej posługi znacznie się rozszerzył. Trzeba było zatroszczyć się o dzieci robotników, gdy rodzice byli w pracy. W tym celu prowadzono ochronki i sierocińce, a starsze uczono zawodu w szwalniach i różnego rodzaju kursach. Dla chorych robotnic otwarto przytułki i zakład opieki, gdzie znajdowały tymczasowe schronienie również kobiety bezrobotne. Siostry starały się także o pogłębienie życia duchowego powierzonych sobie osób. Dlatego też katechizowały dzieci, młodzież i dorosłych, organizowały specjalne rekolekcje dla robotnic, a także czytelnie dla ludności fabrycznej.
Sługa Boża oddała się tej pracy apostolskiej bez reszty, dając się jej całkowicie pochłonąć: „uległam jeszcze jednej pokusie nieroztropnej gorliwości, mianowicie chęci ogarniania wszystkiego. Pokochałam całem sercem nasz lud fabryczny i chciałam ogarnąć go cały: i dzieci, i dziewczęta, i mężatki, ale to wszystko oprócz straty czasu i pieniędzy nic nie przyniosło”. Robotnice nazywała nawet Paniami, którym siostry mają służyć, wezwane przez Serce Niepokalanej Matki. Jednak w całym tym zaangażowaniu powierzała siebie Bogu, a jako potwierdzenie dobrze wykonywanej pracy ku Jego chwale widziała krzyż i osobiste cierpienie. Doskonale obrazuje to modlitwa podpisana inicjałem R (Róża), zamieszczona w Notatkach rekolekcyjnych (rok 1891): „Jezu mój najsłodszy, oddaję Ci się cała na własność wyłączną i pragnę tego tylko, bym się wyniszczyła dla miłości Twojej, jakoś Ty wyniszczył się dla mojej w Tajemnicach Wcielenia, Męki i Śmierci Krzyżowej. Obieram sobie raz na zawsze życie ukryte przed światem jedynie z miłości ku Tobie i dla doskonalszego wyniszczenia się dla chwały Twojej (...). Ogołoć mnie ze wszystkich pociech, Panie, i każdej, nawet najświętszej radości z powodu chwały Twojej”. 

2. Twórczy dynamizm

Charyzmat Założycieli jest przekazywany dalej członkom instytutu. Zmieniająca się sytuacja w społeczeństwie niejako samoistnie nakazywała likwidować jedne formy pracy, a inne rozpoczynać. Stąd też dziś formy prac apostolskich nieco różnią się od tych, zapoczątkowanych przez Matkę Założycielkę. Wyznacznikiem na tej drodze są w dalszym ciągu przepisy zakonne i wspólnotowe rozeznawanie znaków czasu.
W tym kontekście charyzmat Sióstr Honoratek staje dziś wobec nowych, szczególnych wyzwań. Z jednej strony chodzi o głębokie rozeznanie panoramy ludzkiej pracy, by „być jedno” z ludźmi pracy. Z drugiej strony natomiast potrzeba własnym życiem głosić „Ewangelię pracy”. Wydaje się, że apostolat własnej pracy stanowi wezwanie do dawania szczególnego świadectwa. By takie świadectwo było możliwe i przekonujące dla innych, trzeba wpierw samemu pracę „pokochać”, uznać jej życiowy sens, odnaleźć ewangeliczny złoty środek pomiędzy jej unikaniem, lenistwem a jej przesadną absolutyzacją. Trzeba być radosnym i twórczym apostołem pracy w każdym środowisku i w każdej (choćby najskromniejszej) posłudze zakonnej. Trzeba odkryć całe ogromne bogactwo duchowości ludzkiego trudu i krzyża pracy, by stać się darem dla Boga i dla drugiego człowieka.