Zbliża się 80 rocznica śmierci Sługi Bożej s. Hilarii Główczyńskiej. 17 września 1939 r. zginęła na warszawskim Starym Mieście, ratując Najświętszy sakrament.
Od lutego 1933 r. s. Hilaria zamieszkała w Warszawie. Tam była administratorką domu i internatu dla dziewcząt przy ul. Piwnej 43. Służyła również swoją wiedzą medyczną. W Warszawie zastał s. Hilarię wybuch II wojny światowej. W niedzielę 17 IX 1939 r. Niemcy rozpoczęli bombardowanie. Płonął Zamek Królewski, katedra i wiele innych budynków Starego Miasta. Siostry z rana poszły do kościoła jezuitów na ul. Świętojańską, pragnąc uczestniczyć we Mszy św., ale świątynia również ucierpiała od bomb i ludzie zostali uwięzieni wewnątrz. Mimo to s. Hilarii udało się wydostać i pobiegła, by ratować Najświętszy Sakrament w domowej kaplicy. Pokonanie tego odcinka drogi wymagało wielkiego męstwa, gdyż posuwała się w gradzie kul, a do kaplicy prowadził przeszklony łącznik. Będąc już przy tabernakulum, została ciężko ranna od pocisku. Konającą zabrano do punktu sanitarnego i po śmierci pochowano prawdopodobnie w którejś ze zbiorowych mogił. Siostry dotarły do domu dopiero wieczorem i udały się na poszukiwanie zaginionej, ale nigdzie nie znaleziono jej ciała. W ten sposób miało się spełnić pragnienie s. Hilarii, by zniknąć z ziemi nie robiąc wokół siebie rozgłosu.